UWAGA: Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji serwisu (w tym aby zobaczyć i dodawać znaczniki na mapie) musisz być zalogowana/y. 

Logowanie przy użyciu konta na Facebook-u zajmie Ci około 10 sekund :)

TinyDancer

Użytkownicy
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

2

O TinyDancer

    Informacje o profilu

    • Skąd
      Warszawa
    • Lokalizacja
      Warszawa

    Moje doświadczenie

    • Moje wyjazdy W&T:
      W&T 2016
      W&T 2015
    • Organizatorzy moich wyjazdów
      Almatur
      BTC
    1. To czy to cruise czy pobyt na własną rękę w Meksyku nie ma najmniejszego znaczenia - przechodzisz przez taką samą kontrole celną ( chyba że wypływasz z Puerto Rico czy z Jacksonville gdzie na terminalu rejsowym komputery jeszcze nie zawitały). Na wszystkich innych jest dokładnie ten sam "system" co na lotniskach. Najlepiej zmieścić się w datach Ds'a ewentualnie ( i tylko i wyłącznie) jeżeli sponsor się na to zgodzi poprosić o pieczątke
    2. To zależy od pracodawcy i sponsora przez którego jedziesz. Jedni będą robili problem drudzy mogą przymknąć oko. Żeby opuścić pracodawce powinieneś jednak mieć jakiś powód, a nie tylko dlatego że Ci nie odpowiada. Poza tym jezeli jedziesz pierwszy raz, będziesz musiał starać się o SSN co czasami trwa do miesiąca. Bez niego nigdzie indziej Cię nie przyjmą - także moim zdaniem przy pierwszym wyjezdzie nie ma co kombinować. Jeżeli trafisz jednak w jakieś miejsce w którym nie będziesz mógł wytrzymać pisz do sponsora, oni Ci pomogą czy wskażą inmych pracodawców w okolicy. Najgorsze co możesz zrobić to "uciec" - wtedy mogą Ci anulować wize i zostajesz nielegalnie
    3. Ja osobiście nie, ale znam dobrze osoby które u nich pracowały - na smutisach i w barze z jedzeniem i bardzo sobie chwalili ( ale jednak smoothisy bardziej ze względu na dość duże napiwki których w innych lokalizacjach były sporo mniejsze) Właścicielami są młode osoby które traktują pracowników jak równych sobie ludzi czy wręcz jak znajomych. Ja pracując na kasie w supermarkecie miałam liczone przerwy na sekundniku, nawet nie mając klientów musiałam udawać że coś robie bo wiecznie straszyli że wyślą mnie do domu, nie można było się delikatnie oprzeć o klapnięciu tyłkiem nie wspomnę. Generalnie traktowali nas jak nic nie znaczące trybiki w wielkiej machinie - dlatego nigdy w życiu więcej nie pojade do żadnych korporacji, wielkich sieci czy parków rozrywki. Nie zrozum mnie źle, nie jestem leniwa ale gdy przez 40 minut nie było klienta czyszczenie paska kasowego 15 raz jednak mija sie z celem, ale musisz dalej stac na baczność. Oni natomiast mieli prace siedząca, oczywiście poza obsługą kilentow, ale w międzyczasie mogli jedak odpocząc, czytać ksiązki czy oglądać filmy - nie musieli udawać, nikt nad nimi nie stał i nie wytykał błędów, nikt im nie ucinał godzin czy nikt ich nie straszył. Powiem Ci że to taka idealna praca wakacyjna - ja im zazdrościłam codziennie. Jedyny minus to to że pracujesz na zewnątrz bez klimatyzacji, co teraz wydaje ci się smieszne i nie być problemem, jednak przy tamtejszych temperaturach czasami narzekali. Co do samego Rehoboth, jednym się podoba innym nie tak bardzo. Jak dla mnie to super miejsce na lato - na plus bliskość Filadelfii, Waszyngtonu, ogromną zaletą jest ocean więc mimo pracy czujesz się jednak jak na wakacjach i możliwość poleżenia na plaży w dzień wolny przeważyła u mnie nad wybraniem tego miejsca. Poza tym czysto i bezpieczie. Kolejnym plusem jest to że wszędzie dostaniesz się piechotą czy rowerem. Jest to naprawdę małe miasteczko - co dla wielu jest zarówno jego wada Wady - jak wyzej wspomniałam, małe miasteczko - ten co chce przeżyć wakacje w miejskim gwarze tam się będzie nudził. Co roku przyjezdzaja tam tysiące turystów więc ceny mieszkan są wywindowane do granic więc cięzko znależć dobre zakwaterowanie w rozsądnych pieniądzach i często mieszka się po kilkanaśćie osob w domu. Mimo że jest blisko do dużych miast, komunikacja praktycznie nie istnieje więc często bez wypożyczenia samochodu nie da się zwiedzić nawet okolic.
    4. Jeżeli wybierzesz np parki rozrywki które zazwyczaj znajdują się gdzieś poza miastem - zakwaterowanie praktycznie zawsze masz zagwarantowane ale jesteś na nie że tak powiem skazana bo w okolicach zazwyczaj absolutnie nic nie ma. Najczęściej są to takie domki jak na koloniach lub cos w stylu akademików. Gdy wybieżesz miejszego pracodawce Ci zawyczaj nie oferuja zakwaterowania ale pomagaja w jego znalezieniu - i tu duze znaczenie ma miato ktore wybiezesz bo wiadomo że ceny, warunki i przystęonośc ofert będzie inna np w Nowym Jorku czy małej nadmorskiej mieścinie. Także jak inni wpomnieli wszystko zależy od danej oferty